niedziela, 12 stycznia 2020

Dlaczego blog?

Patrzę w tę białą stronę od kilkunastu minut i nie mam pojęcia o czym mam pisać. Ktoś powie: więc po co zakładasz bloga? Sprostowanie. Mam o czym pisać, ale nie wiem od czego zacząć...

Od dzieciństwa czułam się inna, a im jestem starsza czuje się inna jeszcze bardziej. Zawsze chciałam pisać bloga, ale bałam się, że nie podołam pięknej wizualnej koncepcji blogowej i poszłam w fejsa, a jakiś czas później kolega polecił mi wattpada.

Na fejsie zaczęłam swoją przygodę jakieś trzy lata temu. Pisałam swoje przemyślenia, ale nic się więcej tam nie dzieje. Rzadko ktoś komentuje czy zostawia te głupie lajki. Poza tym jak piszę o sobie osobiście to potem dochodzą mnie jakieś plotki i mam wyrzuty sumienia. Ponoć jestem zbyt wylewna. Zapewne odstraszam tym facetów, ale o tym kiedy indziej.

 Na wattpadzie było całkiem spoko pisałam tam opowiadania erotyczne i niesamowicie kręciła mnie ilość wyświetleń które tam miałam. Pewnego dnia znalazłam swoje opowiadania w sekcji "zarchiwizowane" i do tej pory nie wiem czy ja usunęłam je przez przypadek czy ktoś mógł to zgłosić. Jednak ponad 50 tysięcy odsłon łechtało moje ego i jarałam się tym jak pojebana. Z perspektywy czasu może to i dobrze, że tak się stało. Pokracznie mi to wychodziło i chyba z czasem nauczyłam się ładnie opisywać sceny erotyczne.

Do czego dążę? Nie przeszkadza mi, że szokuje słowem, to jest bardzo łatwe. Trudniejsze jest pójść na randkę z facetem i spojrzeć mu w oczy i się przy tym nie denerwować. Zresztą w kontaktach z ludźmi jestem raczej sztywna i wycofana. Muszę kogoś dobrze znać, żeby czuć się przy nim swobodnie.

Potem próbowałam założyć wattpada na innym koncie żeby nikt tego nie widział i pisać tam szokujące treści, czytaj zajebiste opowiadania erotyczne i zajebiste przemyślenia. W co to się przerodziło? W chaotyczne żalenie się o tym, że moje życie to jedna wielka porażka.

To jest trzecia próba. O czym będę pisać? O wszystkim. Będzie śmiesznie, będzie smutno. Polecę wam jakiś artystów, książki, filmy (seriali niestety nie oglądam). Opowiem o randkach z Tindera, zrecenzuje jakąś książkę. Wspomnę o śmiesznych bądź nieśmiesznych historiach.

Będę się natomiast trzymała z daleka od moich spraw rodzinnych, polityki, religii, orientacji seksualnych i innych niewygodnych tematów. Chodź jestem osobą która ma melancholijny wydźwięk to nie będę wam pisać jakie moje życie jest trudne i chujowe, bo jaki w tym sens?

Nie będę się ukrywać, jeśli ktoś kto mnie zna tu trafi trudno, albo i nie. Nie będę natomiast wrzucać linków z tego blogu wśród znajomych na fejsie. To będzie taka mała tajemnica do tego momentu, aż się nie wyda ;)

A ostatnią bardzo ważną rzeczą jest to, że moja "skromna" osoba przez ostatni rok próbowała sił w rapowaniu i śpiewie. Teraz jednak przerzucam się na sam śpiew. Co z tego wyjdzie zobaczymy.

 Zapraszam do mojego świata.